Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2009-08-26, 17:18
ziemniak26 napisał/a:
Jeśli chodzi o moją jazdę. Nie jechałem wolno...na pomiarze 160km/h. Mój błąd i się do tego całkowicie przyznaje. Dlaczego za mną zawrócili i gonili przez dobre 5-10km? Tutaj dam pola popisu dla wszystkich przeciwników i zagorzałych krytyków.....jechałem motocyklem. Pytacie jak jechałem? Normalnie...na prostej po prostu poszalałem sobie.
A nie przyszło Ci do głowy, że owi policjanci, według Ciebie łamiąc prawo, ratowali Ci być może właśnie życie. Nigdy nie będziesz miał pewności co czekało Cię za następnym zakrętem .
Nie da się, w przypadku przepisów o ruchu drogowym, być „aniołem” aby ścigać i skutecznie karać „drogowych debili”. I jak ktoś jedzie 160km/h, w terenie zabudowanym, a nawet i niezabudowanym, to trudno by było policyjnemu patrolowi drogowemu skutecznie zadziałać, a jednocześnie nie łamiąc samemu przepisów, to chyba logiczne.
Faktem jest, że te zabawy w kotka i myszkę, trochę stawiają w innym świetle pracę „drogówki”, ale …….. czyż sami nie łapiemy się czasami różnych środków, nawet tych nie lubianych przez innych, dla osiągnięcia pożądanego celu .
Martwi mnie natomiast, takie społeczne przyzwolenie dla piratów drogowych, z jednoczesnym piętnowaniem ludzi, którzy pilnują porządku na drogach.
A najlepiej jak weźmiemy sobie do serca słowa red`a;
red napisał/a:
Nie chce bronić policji, ale nauczmy sie szanować przepisy i będzie ok.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Bazujesz na tym co pokazują w mediach, dajesz się manipulować. (...)
Zburzę Twój świat, ale najczęściej na oddziałach ratowniczych lądują piesi/rowerzyści potrąceni przez kobietę w wieku 30-40 lat (...)Pewnie nie wierzysz, porozmawiaj z lekarzami z oddziałów ratunkowych...
No proszę, a kolega dalej zdenerwowany, zupełnie niepotrzebnie.
Wkleiłam odnośny link jako pierwszy z brzegu. Widzę, że to mało bo jestem zmanipulowana.
Świata mojego nie zburzyles i nie zburzysz, bo wyraźnie przeceniasz swoje możliwości....czyżby na drodze też ? Mam nadzieję, że nie.
Piszesz, kto i co i jak najczęsciej na drodze....
A skąd masz te dane kolego ?
Masz coś na poparcie tych tez więcej niż ( jak to już pisałam ) swoje przekonanie ?
Statystyka to dziedzina wiedzy dość policzalna ( co nie oznacza że w 100% zawiera prawdę nieobalalną ) Dużo to jednak więcej niż rozmowa z lekarzami oddziałów ratunkowych. Pisząć o jakimś zjawisku, zdarzeniu, że w skali kraju jest go najwięcej, trzeba się oprzeć na czymś więcej niż swoje własne przekonanie lub rozmowa z nawet dziesięcioma lekarzami....
Podasz jakieś wiarygodne źrodło swoich doniesień, to wtedy poczuje się pokonana siłą Twoich argumentów, ale jak do tej pory to nie bardzo...
p.s. też nie siedzę bezczynnie i próbuje się skontaktować z kimś, kto może mi wiarygodniejsze dane podesłać. Być może będą zawierały Twoje racje...ale poczekam.
Wiek: 36 Dołączył: 17 Gru 2006 Posty: 37 Skąd: z pokoju
Wysłany: 2009-08-26, 18:18
miko 005 napisał/a:
A nie przyszło Ci do głowy, że owi policjanci, według Ciebie łamiąc prawo, ratowali Ci być może właśnie życie. Nigdy nie będziesz miał pewności co czekało Cię za następnym zakrętem
Moja jazda zawsze opiera się na tym, żeby minimalizować ryzyko. Ale ryzyko jest zawsze...idąc nawet po bułki do sklepu.
Ja złamałem przepisy jadąc samemu na drodze. Przede mną nikogo. Ja tylko ponoszę ryzyko. Różnica jest kiedy coś podobnego chce się robić w pełnym ruchu ulicznym. Ja tego nie robię. Panowie policjanci jak najbardziej.
Mogli wezwać patrol w Wieluniu który by mnie zatrzymał. Tylko tyle że oni dobitnie dali mi do zrozumienia że są lepsi ode mnie. Że potrafią szybciej, ostrzej i lepiej więc żebym zostawił takową zabawę dla prawdziwych mężczyzn. To mnie niepokoi. Że w Polsce są równi i równiejsi. Skoro ja nie mogę to ok...ale to oni też nie.
Ten temat nie miał być rozpatrywany pod względem czy ja coś źle zrobiłem. Przecież ja się do tego całkowicie przyznaje. Tylko powiedzcie mi czy Panowie którzy mają strzec prawa nie powinni go łamać kilkukrotnie bardziej ode mnie? 230km/h to mieli jak wyprzedzali i zaraz na kamerce pokazałem się ja. Ile mieli wcześniej? Nie chcieli się przyznać...podejrzewam że dużo więcej. Jak ciągnąłem temat to tylko kierowca powiedział doniosłym głosem, że ich samochód ma wystarczająco koni na takich jak ja.
ok, ale w takim razie jak karać takich piratów ? pozwolić im spokojnie odjechać i poczekać jak ktoś ich ostrzeże że mają ogon ? Ty 160km/h, a oni za Tobą przepisowo 90km/h ? logiczne że muszą jechać szybciej żeby Cie wyprzedzić.
miko 005 napisał/a:
Nie da się, w przypadku przepisów o ruchu drogowym, być „aniołem” aby ścigać i skutecznie karać „drogowych debili”. I jak ktoś jedzie 160km/h, w terenie zabudowanym, a nawet i niezabudowanym, to trudno by było policyjnemu patrolowi drogowemu skutecznie zadziałać, a jednocześnie nie łamiąc samemu przepisów, to chyba logiczne.
Wiek: 36 Dołączył: 17 Gru 2006 Posty: 37 Skąd: z pokoju
Wysłany: 2009-08-26, 18:36
Mefisto napisał/a:
ok, ale w takim razie jak karać takich piratów ? pozwolić im spokojnie odjechać i poczekać jak ktoś ich ostrzeże że mają ogon ? Ty 160km/h, a oni za Tobą przepisowo 90km/h ? logiczne że muszą jechać szybciej żeby Cie wyprzedzić.
Logicznym jest i nie przeczę. Żeby mnie dogonić w normalnych warunkach muszą się tylko zbliżyć do mojej prędkości. Ale oni ją pobili o 50km/h albo nawet i więcej. Przekroczyli dozwoloną prędkość o 140 km/h, ja o 70km/h.
Sądzę, że moja jazda stwarzała dużo mniejsze zagrożenie i w tym sęk...
ok, ale w takim razie jak karać takich piratów ? pozwolić im spokojnie odjechać i poczekać jak ktoś ich ostrzeże że mają ogon ? Ty 160km/h, a oni za Tobą przepisowo 90km/h ? logiczne że muszą jechać szybciej żeby Cie wyprzedzić.
Logicznym jest i nie przeczę. Żeby mnie dogonić w normalnych warunkach muszą się tylko zbliżyć do mojej prędkości. Ale oni ją pobili o 50km/h albo nawet i więcej. Przekroczyli dozwoloną prędkość o 140 km/h, ja o 70km/h.
Sądzę, że moja jazda stwarzała dużo mniejsze zagrożenie i w tym sęk...
ok, ale przecież chyba nie jechali te 230 nonstop ? wyprzedzili i zatrzymali Cie tak ?
Wiek: 36 Dołączył: 17 Gru 2006 Posty: 37 Skąd: z pokoju
Wysłany: 2009-08-26, 19:00
Jechali 230km/h i pewnie nawet i więcej przez jakieś 5 do 10km. Dokładnie mi nie powiedzieli gdzie się minęliśmy, ale w jakiejś miejscowości. A ja byłem daleko od jakiejkolwiek mieściny.
Poza tym rozważali czy nie wrzucić mi jeszcze badania technicznego mimo, że motocykl jest prawie nowy i 100% sprawny technicznie. Od tak żeby mi bardziej dokopać. Całkowicie bezpodstawnie.
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2009-08-26, 19:02
ziemniak26 napisał/a:
Moja jazda zawsze opiera się na tym, żeby minimalizować ryzyko.
A mimo to 160km/h na "blacie"
ziemniak26 napisał/a:
Sądzę, że moja jazda stwarzała dużo mniejsze zagrożenie i w tym sęk...
ziemniak26, niestety jesteś następnym typem tzw. kierowcy; nieomylnego i z bagażem takich doświadczeń, że już nic nie jest Cię w stanie na naszych drogach zaskoczyć. A przede wszystkim, wiesz co robisz;
ziemniak26 napisał/a:
Ja złamałem przepisy jadąc samemu na drodze. Przede mną nikogo. Ja tylko ponoszę ryzyko.
Przy takich prędkościach, to wyrażenie: „przede mną nikogo”, jest trochę bez pokrycia, ale to Ty masz doświadczenie, którego tylko pozazdrościć .
Nie chcę rozdrapywać starych ran, ale ten motocyklista w Czarnożyłach, jakiś czas temu, też pewnie podobnie myślał .
Daleki jestem od prawienia morałów , ale musisz mieć tę świadomość, że ci co przeceniają siebie na drodze, z reguły wąchają kwiatki ……… przeważnie od spodu .
PS. ze swojej strony, pozostaje mi tylko życzyć Ci, abyś faktycznie nie miał nigdy nikogo przed sobą, z pożytkiem dla Ciebie jak i innych .
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Ostatnio zmieniony przez miko 005 2009-08-26, 19:03, w całości zmieniany 1 raz
Jechali 230km/h i pewnie nawet i więcej przez jakieś 5 do 10km. Dokładnie mi nie powiedzieli gdzie się minęliśmy, ale w jakiejś miejscowości. A ja byłem daleko od jakiejkolwiek mieściny.
Wiek: 36 Dołączył: 17 Gru 2006 Posty: 37 Skąd: z pokoju
Wysłany: 2009-08-26, 19:10
Jeśli chodzi o mój bagaż doświadczeń to jest raczej spory. Bardzo bliska mi osoba zginęła na moto. Z różnych sytuacji już wychodziłem. Więc zawsze zostawiam sobie margines błędu.
Z drugiej strony nie wierze, że nikt z osób piszących na tym forum nie przekroczył kiedyś prędkości jak ja. A wszyscy jesteście zgodni co do werdyktu.
Z innej sytuacji w jakiej widziałem naszego passata. Jak jechałem kiedyś za nim i nie udało mu się mnie sprowokować do wyprzedzenia to przyspieszył i poleciał. Wjeżdżając do Osjakowa miał ponad 170...
Kolejna sytuacja...znowu ja za passatem. On w Raduckim folwarku 100km/h i nikogo nie gonił ani nie kręcił.
Sytuacja z opolskich dróg...nieoznakowana vectra na wyprzedzaniu 140km/h
I jeszcze parę innych widziałem, ale szkoda pisać. Myślę po prostu, że ci panowie myślą, iż oni mogą a inni to piraci. Dla mnie to nie moralne...
Bazujesz na tym co pokazują w mediach, dajesz się manipulować. (...)
Zburzę Twój świat, ale najczęściej na oddziałach ratowniczych lądują piesi/rowerzyści potrąceni przez kobietę w wieku 30-40 lat (...)Pewnie nie wierzysz, porozmawiaj z lekarzami z oddziałów ratunkowych...
No proszę, a kolega dalej zdenerwowany, zupełnie niepotrzebnie.
Wkleiłam odnośny link jako pierwszy z brzegu. Widzę, że to mało bo jestem zmanipulowana.
Świata mojego nie zburzyles i nie zburzysz, bo wyraźnie przeceniasz swoje możliwości....czyżby na drodze też ? Mam nadzieję, że nie.
Piszesz, kto i co i jak najczęsciej na drodze....
A skąd masz te dane kolego ?
Masz coś na poparcie tych tez więcej niż ( jak to już pisałam ) swoje przekonanie ?
Statystyka to dziedzina wiedzy dość policzalna ( co nie oznacza że w 100% zawiera prawdę nieobalalną ) Dużo to jednak więcej niż rozmowa z lekarzami oddziałów ratunkowych. Pisząć o jakimś zjawisku, zdarzeniu, że w skali kraju jest go najwięcej, trzeba się oprzeć na czymś więcej niż swoje własne przekonanie lub rozmowa z nawet dziesięcioma lekarzami....
Podasz jakieś wiarygodne źrodło swoich doniesień, to wtedy poczuje się pokonana siłą Twoich argumentów, ale jak do tej pory to nie bardzo...
p.s. też nie siedzę bezczynnie i próbuje się skontaktować z kimś, kto może mi wiarygodniejsze dane podesłać. Być może będą zawierały Twoje racje...ale poczekam.
Bezmyślna wiara w statystykę. Statystyka to najprostsza metoda do naginania faktów, wystarczy zmienić odpowiednie kryterium wg którego kwalifikujemy przedmioty do różnych grup. Ktoś kto miał do czynienia z tym przedmiotem zrozumie co mam na myśli.
Zauważ że 99 % statystyk w internecie dotyczą wypadków w weekendy, podawane w wieczorne wieczory informacje podliczenia "w ciągu weekendu na drogach doszło do tylu i tylu wypadków". To w inne dni tygodnia ludzie na drogach nie giną?
Słabym punktem tych podsumowań jest fakt, że biorą tylko pod uwagę ofiary zmotoryzowane, pieszy nie jest ważny jak widać...
Bezmyślna wiara w statystykę. Statystyka to najprostsza metoda do naginania faktów, wystarczy zmienić odpowiednie kryterium wg którego kwalifikujemy przedmioty do różnych grup. Ktoś kto miał do czynienia z tym przedmiotem zrozumie co mam na myśli.
Zauważ że 99 % statystyk w internecie dotyczą wypadków w weekendy, (,,).
Sorki, ale gadasz bez sensu. Pisząc o statystyce mam na myśli dane nie z "internetu", tylko dane statystyczne np. Komendy Głównej Policji czy sekcji Ruchu drogowego. Do tych danych mam nadzieję dotrzeć. Jak je dostanę to też napiszesz, że bzdury ? To, co ja mam myśleć o Twoich tezach, jak do tej pory ( mimo mojej prośby) nic nie podaleś na ich poparcie . Bądź poważny kolego, bo inaczej to rozmowa na poziomie taergowiska...a nie chcę by taką była, bo temat jest interesujący i wcale nie zakladam, że ja mam rację !/Pozdr.
p.s. W zasadzie to moder powinien Ci zwrócić uwagę, że cytowanie w całosci postu do ktorego się odnosisz zaśmieca forum. Cytuj tylko to, do czego się odnosisz. Będzie jaśniej dla innych userów. Tak przynamniej jest na forach na których piszę.
Ludzie zastanówcie sie czasami co piszecie. "Policja mnie goniła i złamała przepisy" - a jak miała dogonić kogos kto łamał przepisy? Jak ktos jedzie 150 km/h to jak ma go dogonic radiowóz który jedzie 50 km/h? Oczywiście dla niektórych najlepiej byłoby, żeby ich w ogóle nie goniono, żeby mogli sobie jechac 200 km/h bo "przecież droga pusta i nikomu krzywdy nie robią...".
I jeszcze pretensje do policji, że odważyła się zatrzymac taka osobę. Najlepiej by było, żeby policja przesiadła sie na rowery i dała spokój z jadacymi ponad 100 km/h.
To takie żale jak niedawne zarzuty do policjantów, że się z imienia i nazwiska nie przedstawili przy kontroli.
Ja wiem, że polcja często robi to co nie potrzeba, że niereaguje wszędzie tak jak należy, że startuje z wyższej pozycji w kontakcie z obywatelem, ale nie dajmy się zwariować - po to jest żeby egzekwować prawo a nie żeby zjeżdzać z drogi piratom drogowym.
Ludzie zastanówcie sie czasami co piszecie. "Policja mnie goniła i złamała przepisy" - a jak miała dogonić kogos kto łamał przepisy? Jak ktos jedzie 150 km/h to jak ma go dogonic radiowóz który jedzie 50 km/h? Oczywiście dla niektórych najlepiej byłoby, żeby ich w ogóle nie goniono, żeby mogli sobie jechac 200 km/h bo "przecież droga pusta i nikomu krzywdy nie robią...".
Ale tutaj chodzi tylko o to, że policja jechała nieoznakowanym radiowozem. Myślę, że gdyby wyciągnęli na dach koguta to całego tematu by nie było.
_________________ Chcialbym byc pewniakiem jak ty
Ale wole miec zlote serce
Pomógł: 3 razy Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 85 Skąd: Małyszyn/Katowice
Wysłany: 2009-08-26, 22:47
ziemniak,
jaka jest granica, bo piszesz:
ziemniak26 napisał/a:
Minęliśmy się na drodze i postanowili za mną zawrócić. Sam fakt zajął im trochę czasu więc na "pościg" za mną już za późno. Ale jednak się uparli. Na filmiku który mi pokazywali w momencie jak mnie gonili na wyprzedzaniu mieli ponad 230 km/h. Obok innych uczestników ruchu! Ja w życiu tyle nie jechałem.
Zastanawiam się...kto stwarza większe zagrożenie. Poza tym wyprzedzali kilka razy na trzeciego, oraz na zakręcie. Zaznaczam, że wtedy nie jechali na sygnale. Byli jako zwykli uczestnicy ruchu.
i piszesz:
ziemniak26 napisał/a:
Przekroczyli dozwoloną prędkość o 140 km/h, ja o 70km/h
ziemniak26 napisał/a:
Moja jazda zawsze opiera się na tym, żeby minimalizować ryzyko. Ale ryzyko jest zawsze...idąc nawet po bułki do sklepu.
Ja złamałem przepisy jadąc samemu na drodze. Przede mną nikogo. Ja tylko ponoszę ryzyko. Różnica jest kiedy coś podobnego chce się robić w pełnym ruchu ulicznym. Ja tego nie robię. Panowie policjanci jak najbardziej.
Przez wioski jechałeś 50 A jak oni jechali za Tobą, to ruch był. Jak Ty przed nimi, to nie było.
więc dla Ciebie nagroda od Komendanta, dla Policji mandat i w oóle to czy bezpiecznie było czy nie, b widzę, że dla Policji niebezpiecznie, dla Ciebie bezpiecznie. A skąd wiesz, jaki oni mają margines?
Piszesz chyba głupoty większe od moich
btw. to ile lat jeździsz, że już tak się wyrobiłeś? 2 sezony, 3 sezony na ścigaczu? Wiesz co, kupel mi zginął parę lat temu 10 lat extremy w ścigaczach+wcześniej na innych g...ach. Pewny był siebie a zginął. Na całe szczęście sam. Na A1 to było. Żona mu też popłynęła. Samobójstwo. Nie wytrzymała. Dobrze, że dzieci nie mieli, chociaż z drugiej strony może Madzia by żyła jeszcze. Mimo, że sama, to by żyła. Ale co ja tam będę swoje brudy wyciągał tutaj.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum